Herosi z Berlina – Paweł Wolski
Paweł Wolski lubi biegać! Pierwsze kroki na trasach postawił właśnie w Berlinie, kiedy to szukając sportu dla siebie, zaczął joggingi wokół dawnego lotniska Tempelhof. Dziś biega regularnie, startuje w półmaratonach, morsuje i chodzi na siłownię. Przeczytajcie o jego sportowych wyczynach w rozmowie powstałej w ramach kampanii „Pamiętaj o domu, kiedy jesteś daleko” firmy TransferGo*.
TransferGo: Jak długo już jesteś w Berlinie?
Paweł Wolski: Już prawie dziesięć lat, z przerwami. Kiedy pierwszy raz przyjechałem do Berlina, w odwiedziny do znajomych, spodobał mi się bardzo klimat miasta, który mnie wciągnął i tak tu już zostałem. Pochodzę z okolic Zielonej Góry, a w Berlinie mieszkam i pracuję jako technik ortopedii.
Kontakty: Jak się zaczęła Twoja przygoda z bieganiem?
Paweł Wolski: Zupełnie tego nie planowałem! Zacząłem biegać kilka lat temu zimą, kiedy na lotnisku jeszcze leżał śnieg. Pierwsze wyjście zakończyło się pokonaniem prawie dziesięciu kilometrów. Wtedy jeszcze tego nie wiedziałem, ale dopiero kiedy stopniał śnieg, zorientowałem się, że na tamtejszych trasach wymierzone są dystanse, które znacznie ułatwiają orientację. Przykładowo, pas startowy ma dwa kilometry.
TransferGo: I po tym pierwszym biegu zdecydowałeś, że będziesz biegał więcej?
Paweł Wolski: To już potoczyło się naturalnie. Na początku chodziłem głównie na Tempelhofer Feld, dziś częściej biegam po mieście.
TransferGo: Z czasem wyznaczyłeś sobie cele sportowe?
Paweł Wolski: Moim marzeniem jest start w berlińskim maratonie, ale na niego nie jest tak łatwo się dostać, ponieważ cieszy się on dużym zainteresowaniem i ciężko załapać się na listę startową, na której miejsca bardzo szybko są zajmowane. Do tego dochodzi selekcja ze strony organizatorów. Na razie mam za sobą kilka półmaratonów, w tym również w Polsce, i planuję kolejne. Coraz częściej zdarza mi się łączyć starty z wszelkimi urlopami i wyjazdami wypoczynkowymi.
TransferGo: W jaki sposób przygotowujesz się do biegów?
Paweł Wolski: Lubię mieć zapas. Jeśli dany bieg ma dwadzieścia jeden kilometrów, ja w ramach treningów zwykle biegam więcej, żeby mieć nadwyżkę energii. Wynik końcowy ma dla mnie znaczenie i chciałbym pobić swój rekord treningowy na półmaraton, czyli czas ok. 1:33:00 godz. W tym roku udało mi się podnieść czas o prawie siedem minut w stosunku do roku ubiegłego. Biegam zwykle dwa razy w tygodniu. Wspomagam się treningami na siłowni, ale bieżnię traktuję wyłącznie rozgrzewkowo.
TransferGo: Stosujesz diety lub wspomagasz się w jakiś sposób suplementami?
Paweł Wolski: W ogóle nie! Słucham swojego organizmu, raczej nie stosuję się do rad z internetu. Nie stosuję diet, jem to co mi odpowiada.
TransferGo: Dlaczego zdecydowałeś się na starty w imprezach zorganizowanych?
Paweł Wolski: Spodobała mi się energia tych imprez. Im większe, tym jest ciekawiej. Dlatego półmaraton berliński zdecydowanie bardziej spodobał mi się niż stosunkowo mniejsze imprezy krajowe, w których startowałem. Stąd też jestem zainteresowany maratonem – wydarzeniem na dużą skalę. Odpuszczam sobie jednak biegi typu ironman czy triathlony – to raczej nie dla mnie. Wolę krótsze dystanse i skupienie się na jednej jednej formie ruchu.
TransferGo: Masz ulubione trasy w Berlinie?
Paweł Wolski: W Berlinie jest bardzo dużo ciekawych, zielonych miejsc, idealnie nadających się do biegania. Nie trzeba daleko szukać, ani też wyjeżdżać poza miasto. Ostatnio trafiłem na fajną trasę na Rudow. Powstała ona na dawnym wysypisku śmieci, a dziś jest zazieleniona i zadrzewiona, przeznaczona do biegania i jazdy na rowerze. Na trasie są schody ze 172 stopniami. Po ostatnim 19-kilometrowym biegu, wbiegłem na te schody siedemnaście razy! Bardzo lubię wzniesienia na trasach i górki!
TransferGo: A jak zacząłeś morsować?
Paweł Wolski: Morsuję już od trzech lat. W miejscowości, z której pochodzę, powstała grupa morsów, a ja się tym tematem zainteresowałem. Dziś często tam jeżdżę właśnie po to, żeby morsować. Za pierwszym razem bardzo zmarzłem, bo nie byłem na to przygotowany. Zaczynającym polecam wyposażyć się w rękawiczki i skarpety neoprenowe oraz dobrze się rozgrzać. Mi zdarza się wskakiwać do zimnej wody od razu po biegu!
Kontakty: Udało Ci się już kogoś zarazić sportową pasją?
Paweł Wolski: Zarówno w Berlinie, jak i w Polsce, mam kilku znajomych – tak mężczyzn, jak i kobiety, których udało mi się przekonać do biegania, co mnie naprawdę bardzo cieszy. Liczę, że opublikowana rozmowa ze mną zmotywuje kolejne osoby do biegania!
*Firma TransferGo powstała w 2012r. (na polskim rynku działa od 2013r.) po to, żeby wspierać rozproszone po świecie rodziny. TransferGo oferuje oferuje całkowicie darmowe przelewy międzynarodowe do bliskich osób, aktualnie między 46 krajami. „Herosi z Berlina” to cykl comiesięcznych artykułów ukazujących Polonię w Berlinie. Zainteresowanych zapraszamy do zgłaszania się do udziału w akcji, pisząc do gazety, bądź za pośrednictwem strony na Facebooku TransferGo Polska, na której pojawi się więcej informacji i zdjęć z kampanii.