Herosi z Berlina – Igor Jaszczuk
Igor Jaszczuk to songwriter gwiazd. Jego piosenki wykonywało/-uje wielu artystów z polskiej sceny muzycznej, w tym m.in. Violetta Villas, Golec uOrkiestra, Justyna Steczkowska, Halina Frąckowiak, Olga Bończyk, Katarzyna Pakosińska, Leszcze, Jacek Stachursky, czy Michał Wiśniewski. Jak twierdzi sam twórca, do praktykowania jego zawodu nie potrzeba nadmiaru ekwipunku, a przy tym nie jest się zależnym od miejsca zamieszkania. Kolejny bohater kampanii firmy TransferGo – „Pamiętaj o domu, kiedy jesteś daleko” komponuje w Berlinie dla polskiego i zagranicznego przemysłu muzycznego.
TransferGo: Po latach aktywności na polskiej scenie muzycznej, zdecydował się Pan na prowadzenie usług songwriterskich na odległość. Co o tym zadecydowało? Czy w jakiś sposób przyczyniła się do tego magia miasta?
Igor Jaszczuk: Pisanie piosenek nie przywiązuje twórcy do konkretnego miejsca, warsztatu pracy. Warsztat jest mobilny i nieskomplikowany. Kartka, długopis, gitara. Taki charakter aktywności twórczej pozwolił mi na zmianę miejsca zamieszkania i z niej skorzystałem. Berlin jest miastem wyjątkowym i wygodnym, o czym wiadomo nie od dziś.
TransferGo: Jak wygląda w praktyce prowadzenie usług songwriterskich dla innych wykonawców z Polski?
Igor Jaszczuk: Określenie mojej pracy jako „usługi songwriterskie” należy traktować z przymrużeniem oka. To taka przekorna próba nadania pracy twórczej tych samych cech, co tzw. konkretnym profesjom. Oprócz piosenek pisanych rzeczywiście na zamówienie, czy prośbę wykonawców, są też takie, które wynikają z wewnętrznej potrzeby tworzenia. Niektóre z nich sam proponuję wybranym artystom, będąc przekonanym, że właśnie ich wykonanie zapewni piosence najwyższą jakość.
Z wieloma artystami współpracowałem przed przeprowadzką z Warszawy i z wieloma z nich kontynuuję współpracę. Zgłaszają się też ciągle nowi. Jeżeli jest okazja spotkać się podczas pobytu w Polsce, to tak robimy, jeżeli nie, wysyłam swoje propozycje drogą mailową.
Coraz częściej zdarza mi się też pisać dla artystów z zagranicy. W tym roku będzie miała premiera piosenki „Only she”, którą napisałem dla kanadyjskiego piosenkarza Anthony Tullo.
Ostatnio będąc w Warszawie usłyszałem o sobie określenie ,,songwriter gwiazd” i jest to miłe, ale równie chętnie piszę piosenki dla interesujących debiutantów.
TransferGo: Koncertuje Pan w Berlinie/ w Niemczech, lub w jakiś inny sposób angażuje się Pan w życie berlińskiej Polonii?
Igor Jaszczuk: W ciągu ostatnich osiemnastu lat, odkąd zrezygnowałem z aktywności scenicznej, pojawiłem się na niej kilka razy okazjonalnie. W tym również w Berlinie, grając koncert w ramach Dnia Polonii.
TransferGo: Czym jest inicjatywa twórcza Scena Berlina?
Igor Jaszczuk: Przed wielu laty łączyłem działalność artystyczną z organizacją przedsięwzięć scenicznych. Tworzyłem przedstawienia interdyscyplinarne, variétés.
Mieszkając w Berlinie chciałem wrócić do tej formuły by prezentować artystów z Polski i polskich z Berlina – tych znanych, jak również debiutantów. Niestety z powodu nadmiaru pracy, jak również braku poważnych partnerów pomysł nie doszedł do skutku. Może kiedyś…
TransferGo: Za co ceni Pan Berlin, a czego (ewentualnie) nie lubi Pan w Berlinie?
Igor Jaszczuk: Berlin ma wiele zalet. Oprócz takich ułatwiających życie codzienne jak znakomita komunikacja, mnogość parków, placów zabaw, rzek i jezior, jest on wielobarwny językowo i kulturowo, otwiera oczy na świat. Bliskość Polski też nie jest bez znaczenia. W razie silnej tęsknoty za Ojczyzną, wystarczy niespełna godzina żeby się w niej znaleźć.
TransferGo: Jakie są Pana ulubione miejsca w Berlinie? I gdzie w Berlinie warto wybrać się na koncerty?
Igor Jaszczuk: Szczerze mówiąc różnorodność Berlina pozwala mi czuć się dobrze w każdym miejscu, w zależności od nastroju. Lubię wypić kawę przy Savignyplatz czy Hackescher Markt, latem popływać w Wannsee, w weekendowy wieczór wyruszyć na Kreuzberg czy Prenzlauer Berg, gdzie wiruje duch zabawy i muzyki. À propos muzyki, to najbardziej lubię małe, kameralne miejsca. Można w nich spotkać nieznanych, ale niezwykle interesujących wykonawców. Podobnie jak na ulicach czy w metrze. Często jest to świeże i inspirujące doznanie.